- Napisał
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w Ciechanowie
Niewiele czasu na odpoczynek mieli zawodnicy z roczników 1997-99, startujący w ME 2013 w Szwecji. Po upływie niespełna tygodnia stanęli do rywalizacji o medale Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych w Ciechanowie. Zawody odbyły się w dniach 10-12.05.2013r. w Sali MOSiR, organizatorem Mistrzostw był Michał Korzybski , szef Klubu Matsogi Ciechanów.
Jak na trochę zaocznie organizowane zawody, bo nasz kolega Michał spędzał bardzo aktywnie czas jako trener reprezentacji na zgrupowaniu kadry i Mistrzostwach Europy, to impreza wyszła mu bardzo dobrze. Z tego co wiem, w tzw. międzyczasie po powrocie ze Skovde zasiadał w komisjach egzaminacyjnych w związku z trwającymi maturamii. Tym bardziej słowa uznania dla organizatora. Krótko, wszelkie procedury związane z przyjmowaniem ekip, wagą, zakwaterowanie oraz jakość wyżywienia były na wysokim poziomie. Pakiety socjalne dla trenerów (ciepłe napoje), ładny wystrój sali z eleganckim podium ze ścianką z reklamami, medale i puchary wszystko to świadczy o profesjonalizmie organizatorów. Dodatkowo ekipy mieszkające w miejscowości Niestum w „Zajeździe Tur”, mogły w ramach rozrywki „poczochrać” lamę, albo pobiegać ze strusiem lub danielem.
To tyle o rozrywkach, teraz już tematy sportowe. Pierwszy to oczywiście sprawy sędziowskie. Już podczas odprawy trenerów w piątek wieczorem, doszło do dyskusji pomiędzy szefem sędziów Romkiem Lewickim a trenerami reprezentacji. Tematem dialogu były różnice w interpretacji przepisów sędziowania zawodów, czyli prowadzone były badania porównawcze Kłobuck i Działoszyn a start Polaków w Mistrzostwach Europy w Skovde. Żarliwa wymian poglądów, zakończyła się stwierdzeniem, że owszem były pewne nieścisłości, kolega Roman dokonał tzw. samokrytyki publicznej. Jednocześnie Szef Sędziów PZTKD poddał ocenie poziom sędziowania w Szwecji, określając go jako średni. Trochę to trenerów kadry zaskoczyło, bo według nas było nieźle, ale widocznie nasz szef oczekuje od wysokich stopni mistrzowskich (tacy sędziują na ME), równie wysokiego poziomu pracy w charakterze arbitra. To ważne bo zakładam, że podobne standardy będą obowiązywały w Polsce. Nie pozostało nam nic innego tylko, wprosić się cała „bandą” trenerską na odprawę i szkolenie sędziów w sobotę rano przed rozpoczęciem zawodów.
Sobota godzina 8.30 sala konferencyjna MOSiR w Ciechanowie, siedzą lub stoją w nieuporządkowanej formacji, przedstawiciele dwóch światów tego co szkoli i tego co ocenia, czyli „kobitki i faceci w czerni” oraz „dresiarze” . Odprawę rozpoczął witając wszystkich, Kolega Roman, deklarując otwartość, chęć współpracy i potrzebę dialogu. Dużo mówili koledzy trenerzy Łukasz, Adam i Grzegorz. Potem były rożne wystąpienia do chwili kiedy okazało się, że w gronie kobitek i facetów w czerni nastąpił dysonans w kwastiach oceny poziomu rozumienia przepisów przez najwyższe gremia sędziowskie biorące udział w odprawach podczas ME w Szwecji. Okazało się, że twórcy przepisów nie rozumieją tego co napisali, a nasi (Polacy) lepiej wiedzą od poety co poeta miał na myśli. Uważam, że skromność jest cechą bardzo pożądana w naszej sztuce walki, postanowiłem zabrać głos w dyskusji. Jak się potem okazało, nasi faceci w czerni są skromni, tylko tak trochę inaczej. Nawet podczas wcześniej prowadzonych szkoleń, pewne fundamentalne deklaracje były bardzo skomplikowanymi figurami filozoficznymi. Na tyle skomplikowane, że jak się okazało podczas dyskusji wielokrotnie wypowiadane stwierdzenia nie znaczyły tego co zwykle znaczą ale zwierały w sobie głębię skojarzeń i odniesień niczym w poemacie dygresyjnym. Ale dość tego, koniec sporów. Marcel Proust pisał: „Każde myślenie jest łatwe i wygodne, jeśli nie liczy się z rzeczywistością”. My musimy liczyć się z rzeczywistością, walka jest działaniem dynamicznym a prawidłowa ocena akcji wymaga systematycznego szkolenia polegającego na analizie zapisów wideo z walki i interpretacji oraz ocenie decyzji jaką w prezentowanych przypadkach podjęli sędziowie. Do tego dołożymy odpowiedzenie szkolenie techniczne zawodników prowadzone w klubach i można mieć nadzieję, że sędziowie i trenerzy (bo tak naprawdę wielu z nas łączy te funkcje), razem „ramię w ramię” będą działali na rzecz wzmocnienie potencjału sportowego PZTKD. Tym pozytywnym akcentem zakończę temat sędziowania, jeszcze przypomnę o prośbie Kolegi Romana Lewickiego do trenerów o przesyłanie mu ciekawych zapisów wideo z walk, tak by mógł wykorzystać je podczas szkoleń.
Drugi temat to potencjał sportowy. W zawodach w Ciechanowie startowało ponad 240 zawodników. Więcej aniżeli we wcześniej organizowanych Olimpiadach Młodzieży, gdzie koszty uczestnictwa były finansowane z budżetu państwa. Wtedy limity mówiły o 210 zawodnikach. Konkluzja, spada na nas olbrzymia odpowiedzialność, na wszystkich zajmujących się szkoleniem i zawodami: działaczy ,sędziów i trenerów abyśmy nie zmarnowali potencjału ludzkiego jaki posiadamy. Potem w rywalizacji juniorów startuje zdecydowania mniejsza liczba sportowców. Pewnie jest wiele przyczyn spadku zainteresowania treningiem i udziałem w rywalizacja u zawodników przechodzących do kolejnych grup wiekowych. Przypuszczam, że jedną z nich jest pewien styl walki jaki preferowany jest na wstępnym etapie rywalizacji, mam na myśli tzw. metodę czołgową. Czyli do przodu i rękami. Kontakt z jakim muszą sobie poradzić młodzi ludzie w czasie walki, wielu zniechęca do kontynuowania „kariery” zawodniczej. Oczywiście prawie wszyscy to stosujemy, bo na poziomie juniora młodszego taka taktyka często przynosi dobre rezultaty. Wynika to z braków w wyszkoleniu technicznym młodych zawodników. Po prostu czasu zabrakło, bo juniorzy młodsi mają niewielki staż treningowy. Tutaj jeszcze ukłon w stronę sędziów. Tak jest od wielu-wielu lat, nie pisaliście i nie piszecie punktów za kopnięcia w korpus. Potem nasi młodzi reprezentanci zderzają się z odmiennym system oceny na zawodach międzynarodowych i mają problem. Ta ostatnia część mojego artykułu, jest prośbą do wszystkich koleżanek i kolegów zaangażowanych w szkolenie Taekwon-do o pomoc i wyrażanie opinii: co robić by utrzymać potencjał jakim dysponujemy w kategorii wiekowej juniora młodszego.