Dziewiąty dzień - Wielkanoc

Śniadanie Wielkanocne w gronie rodziny Taekwon-do, dla większości naszych zawodników to pierwsze takie przeżycie.

 

Napisałem dla wielu, bo nie dla wszystkich. W historii udziału Reprezentacji Polski Taekwon-do w zawodach międzynarodowych, będzie to trzeci przepadek spędzania świąt w poza domem w gronie sportowej rodziny.

Pierwszy miał miejsce w dniach 10-12.04.1998r. podczas Mistrzostw Europy Seniorów w Salonikach (Grecja). Święta obchodziliśmy podczas trwania zawodów (12-13.04.1998r.). Świąteczne śniadanie jedliśmy w hotelu w ostatnim dniu rywalizacji. W tych zawodach z obecnych w Zakopanem byli: jako zawodnik - Jarosław Suska, który zdobył złoto w układach IV Dan, jako trenerzy Grzegorz Ozimek i autor relacji. Polska wtedy zajęła I miejsce w generalnej klasyfikacji, za nami była Rosja i Czechy.

Drugim powodem, dla jakiego zapamiętaliśmy te Mistrzostwa to widok twarzy przerażonego księgowego, za zamykającymi się szklanymi drzwiami strefy odlotów na lotnisku w Budapeszcie. Księgowy klubu MKST Bystrzyca Kłodzka wchodził w skład naszej ekipy a zabrał go na wycieczkę kolega Grzegorz. W stolicy Węgier mieliśmy przesiadkę do samolotu, który leciał do Salonik. Z powodu pomyłki Węgierskich Linii Lotniczych Malev, nasz kolega Piotr bo tak ma na imię księgowy, został w Budapeszcie i dołączył do nas dzień później. Pierwsze przerażenie, minęło gdy zamieszanie z biletem lotniczym zamieniło się w atrakcyjny pobyt w hotelu czterogwiazdkowym w centrum stolicy Węgier, połączony z nocną wycieczką i odszkodowaniem w postaci sporej kwoty w Markach RFN (jeszcze wtedy był taki kraj i taka waluta).

Drugi raz śniadanie wielkanocne jedliśmy podczas zgrupowania 15 kwietnia 2001, panie w Olsztynie, panowie w Stroniu Śląskim. Zgrupowanie kadry rozpoczęło się 10.04 i trwało do 24.04.2001 roku (święta wielkanocne 15-16.04. 2001r.). Potem polecieliśmy samolotem do Walencji (Hiszpania), skąd dotarliśmy do hotelu w Benidorm. Sama rywalizacja mistrzostw Europy Juniorów i Seniorów odbywała się w pobliżu w miejscowości Villajayosa. W tych zawodach, z dzisiejszego świątecznego „składu” brała udział  pięcioosobowym ekipa. Trzech panów podobnie jak w Salonikach, trener Suska ponownie ze złotym medalem w układach IV Dan. Ponadto dwie panie, wtedy jeszcze juniorki: Joanna Paprocka II miejsce w układach I Dan i I miejsce w walkach do 53kg, oraz Ilona Działa I miejsce walkach do 60kg. Polska w tych zawodach w generalnej klasyfikacji seniorów zajęła I miejsce przed Czechami i Rosją, w klasyfikacji juniorów przed nami uplasowała się Rosja a trzecie były Czechy.

Jak widać pomimo czteroletniego okresu jaki minął od zawodów w Grecji, w generalnych klasyfikacjach ME dominowały trzy państwa, podobnie było w następnym roku w podczas zawodów w Treboniu (Czechy). Po rozłamie w organizacji, od ME - 2003 w Tampere, Czechy przestały się liczyć w europejskim Taekwon-do.

Dość o sporcie, w dniu dzisiejszym 56 zawodników i 5 trenerów rozpoczęło Śniadaniem Wielkanocnym, prawie normalny dzień pracy. O godzinie 8.00 zebraliśmy się w restauracji COS, krótkie życzenia świąteczne, była też niespodzianka. Dzięki zapobiegliwości Ilony Działy, mogliśmy zgodnie z tradycją podzielić się jajkiem. A była to prawdziwa święconka, którą dzień wcześniej Ilona załatwiła z paniami pracującymi w kuchni. Do swojego koszyczka dołożyły cztery jajka, które podzielone zostały między wszystkich uczestników zgrupowania.

Kończąc relację życzą wszystkim sympatykom portalu i kibicom Taekwon-do Wesołych Świąt i Samczego Jajka.