Mistrzostwa Świata w Argentynie - 2009r.

Sobota

Trzeba przyznać, ze humory nam się poprawiły.  Trzy złote, pięć srebrnych i tyle samo brązowych - to nasz sobotni dorobek. Poziom sędziowania miejscami się poprawił, choć w dalszym ciągu zdarzały się dziwne sytuacje, polegające na tym, że wynik punktowy pojedynku nie był odzwierciedleniem tego, co działo się na planszy. Podczas dzisiejszego dnia mieliśmy próbkę fanatycznych zachowań kibiców Argentyńskich. Po werdykcie na jednej z plansz na pole walki poleciały z trybun plastikowe butelki, nawet jakiś desperat rzucił całkiem porządnym butem. Potem jeden z trenerów gospodarzy mistrzostw przepraszał po Hiszpańsku wszystkich za zachowanie publiczności, choć Amit Batra nie dostrzegł w tłumaczeniu na Angielski wielkiej skruchy ze strony w/w trenera. Amitowi wierzę, bo go znam.
Jutro pozostały do rozegrania konkurencje dużynowe.

Niedziela, rano

Przed wyjazdem na halę sportową, jeszcze kilka słów na temat wczorajszego dnia. Prócz wczorajszych medalistek walczyły jeszcze Marzanna Pawlik i Agnieszka Aziewicz. Marzanna w walkach do 52kg pokonała reprezentantkę Boliwii, a następnie spotkała się ze Słowenką. Obie zawodniczki bardzo dobrze się znają - walczyły ze sobą wielokrotnie. Walka zakończyła się remisem, dogrywka również nie dała rozstrzygnięcia. Potem pojedynek do pierwszego trafienia trwał i trwał, przypomnę na M.Ś. trzech sędziów musi podnieść chorągiewkę a nie jak w Polsce dwóch. Raz trafiała Polka raz Słowenka, na co wskazywało po 2 arbitrów, aż w końcu po niewyraźnej technice 3 chorągiewki w kolorze niebieskim poszły w górę, niestety to oznaczało zwycięstwo Słowenki. Agnieszka Aziewicz w kat. do 55kg w pierwszej walce trafiła na Argentynkę, po remisowym pojedynku (zgodnie z oceną sekundanta Grzesia Ozimka Agnieszka powinna wygrać) nastąpiła dogrywka, w której sędziowie wskazali zwycięstwo zawodniczki gospodarzy wynikiem 2 do 2 remisów. Wszystkie zawodniczki walczyły z pełną determinacją, pamiętając o tym, że z gospodarzami trzeba wygrywać z dużą przewagą gdyż tylko to daje szansę na zwycięstwo. A czasem, choć przewaga była widoczna nawet dla laika, to okazywało się, że jakiś sędzia wskazywał zwycięstwo tej obitej przez Polkę zawodniczki , przykład walk Mistrzyni Świata Joanny Paprockiej.

Niedziela

Generalną klasyfikację państw wygrała Argentyna. Drużyna naszych seniorek została najlepszą drużyną żeńską, zdobywając dwa złote medale i jeden srebrny. Uważam, że dużym sukcesem zakończyły rywalizację zespołową juniorki. We wszystkich czterech konkurencjach plasując się na drugiej pozycji.
Na głębszą analizę zawodów przyjdzie jeszcze czas, ale w tej chwili krótko o organizatorach. W ramach bałaganu jaki mieli po zakończeniu zawodów, okazało się, że zapomnieli przeprowadzić ceremonię dekoracji jednej konkurencji. Pech chciał, ze dotyczyło to technik specjalnych juniorek, gdzie złoto zdobyła Ania Dąbrowska. Na domiar złego, wcześniej wręczono puchar dla najlepszej zawodniczki Argentynce, która miała taki sam dorobek medalowy jak nasza Ania. Dopiero nasza działania doprowadziły do oficjalnego ogłoszenia, że mistrzostwa miały dwie równorzędne najlepsze juniorki.

Utrudniony powrót

Poniedziałek - 30.11.2009r. Hotel Sheraton, apartament nr 312 w Buenos Aires. Właśnie odpoczywamy po spacerze po centrum stolicy Argentyny. Tak. Dokładnie! Nie jesteśmy w samolocie nad Atlantykiem. O godzinie 20.00 pójdziemy na elegancka kolację, następnie o 22.00 przjedzie po nas autobus i o 0.35 1 grudnia wystartujemy do Rzymu. Tam po przylocie, zostaniemy zakwaterowani w hotelu, prześpimy noc i rano 2 grudnia o godzinie 10.25 wylecimy do Warszawy, w kraju wylądujemy około 12.50.Dlaczego tak się stało? Otóż włoskie linie lotnicze odwołały nasz lot o 14.25, i w konsekwencji, aby zapewnić nam przelot do Warszawy, są zmuszone nas zakwaterować, nakarmić i to wszystko jest na odpowiednio wysokim poziomie. Problem jaki się pojawił to lot trójki dolnośląskich trenerów z Warszawy do Wrocławia (tak się spieszymy do naszych klubowych obowiązków), bo mamy rezerwację na wtorek a w stolicy będziemy we środę. Nie mamy pewności czy uda się dokonać zmiany daty wylotu.