Droga do sukcesu

Krótka analiza źródeł sukcesu polskiego Taekwon-do na arenie międzynarodowej.

 Polska Reprezentacja Seniorów  w Mistrzostwach Świata zajmuje czołową pozycję od 1994 roku.  W Europie od Mistrzostw w Koszalinie w 1992 roku jesteśmy nieustannie na pierwszej pozycji. Ta wysoka lokata w rankingu  seniorów daje obraz poziomu sportowego w  Taekwon-do, jaki reprezentuje nasz kraj. Wyniki osiągane przez  juniorów nie dają takiej jednoznacznej odpowiedzi,  gdyż  zależne są  od zmieniającego się rocznika, a w chwili, kiedy junior osiąga najwyższy poziom sportowy, przechodzi do starszej grupy wiekowej i na nowo walczy o swoje miejsce w reprezentacji.
Należy pamiętać, że roczniki seniorów też się zmieniają. Ci, którzy zdobywali medale wiele lat temu już zakończyli karierę. A nasza pozycja w Europie i na Świecie jest ugruntowana od 16-18 lat.

W mojej ocenie podstawą naszego sukcesu jest stworzony przez lata  system organizacyjno-szkoleniowy, składający się z różnych elementów: Podział na grupy wiekowe i możliwość spokojnej rywalizacji na podobnym poziomie zawansowania. Dlaczego to takie ważne? Kiedyś prowadzono rywalizację tylko w kategorii seniora. Wystawienie do zawodów  juniora bez wielkiego doświadczenia było posunięciem bardzo ryzykownym. Często taki start wybijał młodemu człowiekowi Taekwon-do z głowy. W tej chwili system jest sprawdzony, od kilku lat prowadzimy  rywalizację dzieci w formie  zabawy, organizując Turnieje Mikołajkowe czy Noworoczne. Potem mamy młodzika, juniora młodszego itd. Tym sposobem wprowadzamy młodych ludzi poprzez zabawę do rywalizacji, która dla części zamieni się w przyszłości w prawdziwy sport.
Następnym elementem sytemu,  jest  szkolenie w kadrach województwa i kadrze narodowej. Organizacja zgrupowań i konsultacji dla najzdolniejszych zawodników powoduje, że najlepsi  uczą się od siebie. Pracując z grupą o podobnym wysokim  poziomie zaawansowania,  każdy z trenerów potwierdzi, że można zrealizować bardzo specjalistyczny program treningowy, który jest w przypadku grupy w klubie trudny do przeprowadzania. Przechodzenie zawodników z kadry  województwa do kadry narodowej jest  płynne, nie ma dużych  różnic w poziomie wyszkolenia. Widzimy to jako trenerzy reprezentacji. Dobre szkolenie w województwach jest solidną podstawą, której efektem są sukcesy kadry narodowej. 
Systematycznie rozgrywane zawody i prowadzone szkolenia dla trenerów i sędziów, pozwalają na ujednolicenie poziomu wiedzy  oraz dają możliwość  dzielenia się doświadczeniem. Do tego punktu dodałbym ogólnopolskie egzaminy na czarne pasy i seminaria przed nimi. Wiem, że czasem egzamin wzbudza wiele kontrowersji, ale tylko poprzez dyskusje i wzajemne ścieranie się poglądów możemy liczyć na  postęp.

Na koniec element, który bezpośrednio decydował o dynamicznym wzroście poziomu sportowego naszej kadry. Od początku pracy z reprezentacją, w programie szkolenia wpisane były starty w zawodach zagranicznych  mających charakter otwartych mistrzostwa danego kraju: Słowenia, Belgia, Holandia, Włochy. Po kilku wyjazdach okazało się, że nasi zawodnicy bardzo często po pierwszych walkach, zaczynają rywalizować miedzy sobą, robi się z tego „turniej ogólnopolski”, ale za „międzynarodowe”  pieniądze.  Oczywiście zdarzały się  konkurencje, gdzie obsada była bardzo dobra, ale to były jednostkowe przypadki. Analiza tego stanu rzeczy doprowadziła do realizacji pomysłu organizowania w Polsce międzypaństwowych meczów. Na zaproszenie PZTKD przyjeżdżały reprezentacje różnych państw, najlepiej w pełnym  składzie  drużyn kobiet i mężczyzn. Na początku były mecze Polska : Szwecja, Polska, Uzbekistan, ale zdecydowanie najciekawsze zawody zaczęły się kiedy udział w meczu brało cztery a w końcowym etapie organizacji nawet sześć reprezentacji. Zawody rozgrywane były przez dwa dni piątek i niedzielę, sobota była dniem przerwy. Takie mecze odbyły się w: Kłodzku, Nowej Rudzie, Wałbrzychu, Lublinie, Lubartowie, Warszawie, Olsztynie, Ciechanowie, Wrocławiu i Legnicy. Myślę, że nie pominąłem żadnego z miast. Formuła zawodów była następująca, do południa eliminacje, które prowadzone były systemem grupowym, walki każdy z każdym  jedna runda. Jeśli w kategorii było więcej niż 5 zawodników następował podział na dwie grupy. Następnie dwie najlepsze osoby z każdej grupy walczyły, aby ustalić pozycję w konkurencji. Ale to nie był koniec rywalizacji, wieczorem odbywała się gala finałowa.  Założenie było takie, by w finale wystąpił przynajmniej jeden zawodnik zagraniczny. Jeśli dwa pierwsze miejsca w eliminacjach zajęli zawodnicy zagraniczni to oni walczyli podczas wieczornej gali. Jak widać byliśmy bardzo gościnni.

Efekty szkoleniowe był nieocenione. Imprezy cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności i były relacjonowane  przez media. Koszty udziału drużyn pokrywał Polski Związek Taekwon-do, koszty organizacyjne eliminacji i gali finałowej ponosił bezpośredni organizator. Należy zwrócić uwagę na fakt, że ekipy, które brał udział w tym szkoleniowym przedsięwzięciu zajmują podobnie jak my czołowe lokaty w rywalizacji w Europie i na Świecie, były to drużyny: Niemiec, Ukrainy, Finlandii, Rumunii, Rosji, Szwecji, Anglii, Walii,  Czech (przed rozłamem w ITF) oraz gościnnie zawodnicy z Kanady i Argentyny (w tym Lorena Koller późniejsza złota medalistka z Mar del Plata).