Mistrzostwa Świata w Nowej Zelandii - 2011r.

Medali ciąg dalszy

Podobnie jak w przypadku Panów,  teraz przedstawię  dorobek medalowy  zawodniczek, które przygotowują się do startu w Championacie w Nowej Zelandii, są to trofea zdobyte indywidualnie podczas Mistrzostwach Świata Juniorów i Seniorów.

Sesja fotograficzna

Wtorek, o godzinie 14.30 zorganizowaliśmy sesję fotograficzną zawodników Kadry Narodowej Taekwon-do  w nowych dresach reprezentacyjnych.  Wykorzystaliśmy piękna słoneczną pogodę i całą grupą pozowaliśmy do zdjęć na tle obiektów Centralnego Ośrodka Sportu w Spale. Dla części z nas przygotowania do sesji rozpoczęły się jakąś godzinę wcześniej, ale efekty były oszałamiające.  Pisze o tym wydarzeniu gdyż to wspólne fotografowanie stanowiło urozmaicenie, w dosyć stałym i uporządkowanym planie dnia.  Ale jeszcze tylko trzy treningi i tempo naszego życia wzrośnie a na brak wrażeń na pewno  nie będziemy mogli narzekać. Wracając do sesji, trzeba przyznać, że ładnie się prezentuje Polska Reprezentacja Taekwon-do  w dresach specjalnie zakupionych na Mistrzostwa w Nowej Zelandii. Zdjęcia w rozwinięciu.

Sędziowie i przepisy

Środa, godzina 8.30, przed nami jeszcze tylko dwa treningi w COS i jutro ruszamy na podbój Nowej Zelandii. W skład naszej ekipy, która wyjedzie do Wellington oprócz zawodników i szefostwa delegacji wchodzą osoby, które maja bezpośredni wpływ na obraz widowiska sportowego jakim są Mistrzostwa Świata. Mam na myśli arbitrów, Polskę, wśród ponad 60 arbitrów, będą reprezentowali dwaj sędziowie: Mistrz Zbigniew Bujak VII Dan i Wojciech Zdanuczyk VI Dan.

Przed wyjazdem

Środa, godzina 16.30, odliczamy godziny do odjazdu. Pakowanie i przygotowanie bagażu trwa, każdy wie ile może zabrać na pokład samolotu w bagażu głównym i podręcznym. Wiemy, że mogą być kłopoty, gdyż każdy zawodnik posiada sporo sprzętu. Tak naprawdę, to w bagażu zawodnika powinny się znaleźć dwa komplety ochraniaczy, niebieski i czerwony do tego dwa kaski, każdy startujący wie ile to zajmuje miejsca. Do tego trzeba jeszcze coś zabrać na kończące Mistrzostwa Świata Juniorów i Seniorów party. Od pakowania może rozboleć głowa. Jutrzejszy plan dnia wygląda w sposób następujący, śniadanie 7.00, wyjazd na lotnisko o 7.30. Przewidujemy, że na Okęcie dotrzemy około 10.00-10.30, pierwszy etap podróży rozpoczniemy o 12.35 lotem do Londynu, następnie o 18.05 (19.05 polskiego czasu), wystartujemy do Hongkongu. Na tym chińskim lotnisku spędzimy ponad 7 godzin, potem lot do Auckland i czwarty ostatni etap podróży, godzina lotu do Wellington. Do stolicy Nowej Zelandii powinniśmy dotrzeć w sobotę 5 marca około godziny 16.30 miejscowego czasu (4.30 w Polsce). Ta gwałtowna zmiana czasu będzie miała wpływ na wydolność i samopoczucie naszych zawodników. Szybkie przemieszczenie się do innej strefy czasowej powoduje rozstrojenie zegara biologicznego, z powodu zaburzenia rytmu dobowego. Proces aklimatyzacji można przyspieszyć przez stosowanie odpowiedniej diety przed podróżą i po przylocie do nowego miejsca. Spożywanie wysokobiałkowych posiłków na śniadanie i obiad zwiększa aktywność organizmu, zaś po posiłkach wysokowęglowodanowych następuje senność. Przygotowanie przed wyjazdem i stosowanie takich posiłków, w czasie pobytu w zmienionej strefie czasowej, znacznie przyspiesza proces adaptacji. Mam nadzieje, że dzięki tym działaniom uda się częściowo zniwelować wpływ zmiany strefy czasowej, która pomiędzy Spałą a Wellington wynosi 12 godzin.

W ramach przerwy - filmy

W związku z przelotem Reprezentacji Polski, aby nie robić za dużych przestojów w naszym cyklu publikujemy kolejny film z przygotowań naszych zawodniczek, a także oficjalny zwiastun mistrzostw. Dostępne są już także losowania pod tym linkiem. Zapraszamy do oglądania

W drodze

Zaczęło się, ruszyliśmy na podbój Nowej Zelandii, przejazd ze Spały na lotnisko zabrał nam około 2 godzin, potem oczekiwanie na całość ekipy i… no właśnie. Cała ekipa oprócz naszego kolegi Janusza, który przemieszczał się ulicami Warszawy, w chwili kiedy my odprawiliśmy bagaże i wędrowaliśmy w kierunku tzw. „gatki”. Na trasie do naszego Gates,  Prezes odebrał telefon, z prośbą  Janusza aby zatrzymał samolot jak zajdzie taka potrzeba. Na szczęście Janek dotarł na miejsce na czas i cała ekipa weszła na pokład samolotu do Londynu. Nie wspomniałem o jeszcze jednym istotnym wydarzeniu, w związku z niedyspozycją Adama Szulca  jego miejsce w reprezentacji zajął, Bartłomiej Cybul zawodnik Klubu Green Sport z Lublina. Bartek jest utytułowanym zawodnikiem, zdobywał złote medale w konkurencji walk na Pucharze Świata w Riva del Garda, Pucharze Europy w Lublinie i w Bratysławie. Podczas ostatniego  Pucharu Polski w Kłobucku był drugi w kategorii do 70kg. Przedstawiłem nowego zawodnika, wrócę  do dalszej części  podróży. Lot  z Warszawy trwał niespełna 3 godziny i wylądowaliśmy w stolicy Anglii. Lotnisko Heathrow w Londynie to najbardziej ruchliwe lotnisko międzynarodowe na świecie, jest największym portem lotniczym w Europie. Cztery terminale noszące numery 1, 2, 3 i 5 obsługują ponad 180 połączeń do ponad 90 państw.  My wylądowaliśmy na terminalu nr 5, podczas przejazdu na terminal nr 3, z którego miał wystartować nasz samolot do Hongkongu, Pan kierowca przywitał nas okrzykiem „Brawo Polska!!!”. To był nasz rodak, który w ramach współpracy międzynarodowej,  pokazywał swoim angielskim kolegom kierowcom jak należy prawidłowo prowadzić pojazd mechaniczny zwany autobusem.  Dotarliśmy do terminala nr 3, tam spędziliśmy następne cztery godziny, które każdy z członków w ekipy musiał sobie sam zagospodarować. Dzięki,  możliwości wpięcia się do zasilania, mnie się udało popracować przy komputerze. Kiedy przyszedł czas odlotu do Hongkongu, blisko 400 osób wypełniło potężne wnętrze Boeinga 747. Jak się okazało linie lotnicze Cathay Pacific dysponują bardzo nowoczesną flotą  sprzętowa. Część tej relacji pisałem na wysokości 10.000 metrów, będąc podłączony do zasilania z sieci elektrycznej samolotu. Relacja z wysokości 10 kilometrów nad poziomem morza, fajnie brzmi . W takcie tego lotu zrodził się pomysł by wykorzystać fakt, pobytu w Hongkongu i pojechać do centrum, taka okazja się może już nie zdarzyć.  Po 11 godzinach lotu wylądowaliśmy w Hongkongu. Port lotniczy w Hongkongu, posiada jeden z największych terminali pasażerskich świata. Jest głównym węzłem linii lotniczych Cathay Pacific i Dragonair.  Wybudowano go niwelując poziom dwóch wysp i usypując platformę na której powstało lotnisko. Posiada dwie 3800-metrowe równoległe drogi startowe pozwalające na równoczesne starty i lądowania. Tak jak postanowiliśmy w samolocie, cała ekipa pojechała do centrum miasta. Jedno spostrzeżenie, na małej powierzchni stłoczono bardzo wysokie budynki. Mieszanina  stylu nowoczesnego, niewiele budynków typowych dla Chin. Jedynie neony i tłumy ludzi ze skośnymi oczkami, świadczą o tym , że jesteśmy w Państwie Środka. Zdjęcia z tej wyprawy, autorstwa Janusza Wlizło, są już dostępne w rozwinięciu.