- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
Historia udziału w Mistrzostwach - część 3
Dziś kolejny opis mistrzostw.Tym razem będą to Mistrzostwa Świata w Rimini i Warszawie.
Do Rimini w 2001 roku na XII Mistrzostwa Świata Seniorów jechaliśmy jako jedni z faworytów. Oczywiście nie jako zwycięzca w generalnej klasyfikacji. Ta pozycja zarezerwowana była dla Korei Północnej. Dystans miedzy Koreańczykami, a resztą świata był zbyt duży, by można było walczyć o pierwszą pozycję. Walka miała toczyć się o drugą lokatę.
Zawody zostały zorganizowane w sposób bardzo sprawny, choć i tym razem organizatorzy postanowili uatrakcyjnić rywalizację poprzez zmiany w regulaminie. Podzielono drużyny startujące w technikach specjalnych i testach siły na dwie grupy. Ustalono, że z każdej grupy do finału awansują po dwie najlepsze drużyny. Mieliśmy "szczęście” i trafiliśmy do mocnej grupy, gdzie drużyna Korei zaliczyła wszystkie 5 technik, a my z czterema "zaliczeniami” dogrywaliśmy się kilka razy z naszymi południowymi sąsiadami - Czechami. Ostatecznie zajęliśmy III miejsce i nie było awansu do fazy finałowej. Dlaczego o tym piszę? Otóż w drugiej grupie wystarczyły dwie zaliczone techniki, aby wejść do finału. A wiadomo, że wysokości i odległości na jakich umieszczono deski były identyczne. Można przypuszczać, że mielibyśmy jeszcze jeden medal w dorobku. Ale nie ma co narzekać, bo zdobyliśmy ich trzynaście. Tak, jak dwa lata wcześniej nie była to pechowa liczba: 5 złotych, 3 srebrne i 5 brązowych medali dało nam II pozycję w rankingu światowym. Przed nami była tylko Korea.
Medale złote zdobyli: Jarosław Suska - układy IV Dan, Miłosz Moskaluk - walki do 54 kg, Tomasz Idzikowski - techniki specjalne, Dariusz Idzikowski- walki pow. 80 kg i drużyna mężczyzn w walkach.
Medale srebrne z Włoch zabrały: Marzanna Pawlik - walki do 52 kg, Monika Jabłonowska - walki do 58 kg, Małgorzata Rogaczewska - walki do 70 kg. Aż cztery brązowe krążki trafiły do drużyny naszych pań w układach, walkach, technikach specjalnych i testach siły. Piąty zabrali panowie w konkurencji układów drużynowych.
Mistrzostwa we Włoszech miały jeszcze jedną atrakcję. Z reprezentacją do Rimini pojechała ekipa telewizji lubelskiej. Byliśmy jak w Big Brotherze. Nawet odprawy przed zawodami były filmowane. Zawodnicy, w chwilę po zakończonym pojedynku, musieli udzielać wywiadów pod "okiem” włączonej kamery. Prócz przedstawicieli TV Lublin byli z nami dziennikarze z Olsztyna, którzy na gorąco relacjonowali toczącą się rywalizację. Mistrzostwa Świata w Rimini były dla nas sukcesem sportowym i medialnym. Odnotowaliśmy również sukces propagandowy - podczas otwarcia mistrzostw swoje wysokie umiejętności techniczne zaprezentował Jarosław Suska. Pokaz odbył się w towarzystwie Daniela Działy i Tomasza Pilarza, którzy udostępnili swoje głowy, z których Pan Jarek nogami zrzucał różne przedmioty, ku uciesze licznie zgormadzonej publiczności. Zapomniałbym o jeszcze jednej, ważnej sprawie - podczas kongresu ITF w Rimini przyznano Polsce organizację Mistrzostw Świata w 2003 roku.
XIII Mistrzostwa Świata Taekwon-do w Warszawie w 2003 roku. Tym razem trzynastka była pechowa - po śmierci Generała Choi Hong Hi 15.06.2002r nastąpił rozłam w organizacji. Powstał tzw. Koreański i Wiedeński ITF. Czym to skutkowało dla organizatorów? Ano tym, że wcześniejsze rezerwacje miejsc w hotelach okazały się liczbowo przesadzone. Ostatecznie na zawody przyjechało o wiele mniej osób, aniżeli było zgłoszeń. "Koledzy” z koreańskiego ITFu postanowili zrobić zawody we własnym gronie. Tak więc istniała szansa dla PZTKD, że będzie musiał zapłacić za niewykorzystane miejsca hotelowe. Tu w sukurs przyszedł desant z Izraela, patriotyczna wycieczka około 300 osobowego batalionu żołnierzy armii Izraelskiej uratowała nas przed bankructwem. Mistrzostwa były bardzo ważne dla przyszłości organizacji. Podczas ich trwania odbył się kongres, który zdecydował o wyborze mistrza Tran Trieu Quan na Prezydenta ITF oraz zapadły wstępne decyzje w kierunku dalszego rozwoju.
Przejdźmy teraz do sportu. W związku z nieobecnością drużyny koreańskiej sprawa pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej stała się otwarta. Byliśmy u siebie, mieliśmy bardzo mocny zespół, więc nie pozostało nic innego tylko wygrać. Tak też się stało z 11 złotymi medalami zajęliśmy I miejsce. Za nami Argentyna i Nowa Zelandia.
Złote medale zdobyli: Joanna Lipa - walki do 63 kg, Anita Pasek-Suska - techniki specjalne, Mariusz Wałach - układy III Dan, Daniel Działa - walki do 80 kg, Dariusz Idzikowski - walki pow. 80 kg, Rafał Gozdalski - testy siły, drużyna kobiet w układach, walkach i technikach specjalnych, drużyna mężczyzn w walkach i technikach specjalnych. Medale srebrne trafiły do: Marzanny Pawlik - układy I Dan i walki do 52 kg, Anity Pasek-Suska - walki pow. 70 kg, drużyny kobiet w testach siły, drużyny mężczyzn w układach i testach siły. Medale brązowe wywalczyli: Anita Pasek-Suska - układy IV Dan, Małgorzata Rogaczewska - testy siły, Jarosław Suska - układy IV Dan, Miłosz Moskaluk - walki do 63 kg, Dariusz Idzikowski - techniki specjalne.
Zawody w kraju dały szansę na dużą promocje Taekwon-do. Przed mistrzostwami podpisana została umowa z Telewizją Polsat, która nagrała galę finałową. Relacja z niej była prezentowana kilka razy i mogli ją oglądać rodacy w kraju i za granicą. Trzeba przyznać, że radość z sukcesu sportowego była trochę stonowana przez obawy dotyczące przyszłości organizacji. Zawodnicy tego nie odczuwali, ale zarząd związku i trenerzy owszem. Jeszcze jedna informacja - reprezentacja seniorek w Warszawie występowała pod opieka nowych trenerów Jacka Wąchały i Michała Korzybskiego.