Ostrzeżenie
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 706.

Postępu nie da się zatrzymać – Paradoks Kano

Potęp towarzyszy nam od początku świata. Kiedyś wszyscy liczyli na liczydłach, potem na kalkulatorach, teraz w użyciu są komputery. Człowiek (w większości) rozwija się intelektualnie, co w połączeniu z możliwością testowania technik w walce treningowej owocuje tworzeniem lepszych, skuteczniejszych wariantów starych technik oraz wymyślaniem skutecznych nowych.

Jednym z ciekawszych zagadnień sztuk walki jest tak zwany paradoks Kano. Jigoro Kano stworzył judo odrzucając techniki niebezpieczne dla życia i zdrowia z tradycyjnego ju-jutsu. W 1886 roku zorganizowano turniej między zawodnikami judo i ju-jitsu. Odbyło się piętnaście pojedynków z czego trzynaście wygrali reprezentanci Jigoro Kano. Paradoksalnie okazało, się że techniki teoretycznie mniej niszczycielskie, są skuteczniejsze od tych z gruntu niebezpiecznych. Bezpieczne techniki możemy ćwiczyć wielokrotnie w sytuacjach zbliżonych do prawdziwej walki. Techniki teoretycznie niebezpieczne możemy ćwiczyć tylko w bardzo umowny sposób i tak naprawdę nie są ćwiczone ani razu (w rozumieniu bezpośredniej konfrontacji).

Jeśli popatrzymy na stare nagrania walk sportowych taekwon-do, zobaczymy duże różnice z walkami rozgrywanymi współcześnie. Kumulacja doświadczeń i oceny skuteczności spowodowała zmiany i dała nowoczesnym technikom przewagę nad starymi.

W taekwon-do jest cała masa niebezpiecznych technik, które praktykowane są głównie w układach formalnych i walkach krokowych (np. ataki w oczy, uderzenia łokciami lub kolanami). Co ciekawe stale ewaluują (można przypuszczać, że zgodnie z ideą postępu).

Nie chce uchodzić za heretyka, ale nasuwają mi się pytania. Jakie jest prawdopodobieństwo, że ktoś zaatakuje nas w tradycyjny sposób ? Po co zmieniać sposób wykonania techniki, jeśli z gruntu wiadomo, że nie sprawdzimy jej skuteczności ? Po pierwsze w technikach tych jest zazwyczaj więcej domysłów i teorii, niż weryfikowanych doświadczeń. Po drugie nie wiadomo jak i kiedy stosować je w dynamicznie zmieniającej się sytuacji walki.

Oczywiście są mistrzowie, którzy potrafią je rozwijać, dzięki bogatemu doświadczeniu i rozważaniom teoretycznym, ale przypomina to naukowca badającego atomy lupą, a nie mikroskopem elektronowym. Zdarza się używać argumentu, że jeśli będziemy tysiące razy powtarzać dany ruch to w walce go użyjemy automatycznie. Zapewne tak może się zdarzyć. Tylko czy stałe (bardzo sprawne) liczenie na liczydle, gdy konkurencja używa komputera, z góry nie skazuje nas na porażkę. Rozważania, że dany ruch z układów należy wykonywać w taki, czy w inny sposób, bo to wydobędzie z nas np. więcej siły lub sprawdzi się w samoobronie jest mocno zastanawiające, ponieważ prawdopodobieństwo sprawdzenia tego w walce jest bliskie zeru (to tylko moje subiektywne odczucie).

Układy formalne to ważna część taekwon-do ITF. Są cechą charakterystyczną dla tej koreańskiej sztuki walki. Stanowią wspaniałe ćwiczenie ogólnorozwojowe, pozwalają doskonalić równowagę i dokładność, rozwijają mięśnie wewnętrzne i krótkie. Do tego wspomagają przygotowanie mentalne zawodników oraz są podstawą do kształtowania przeżyć estetycznych. Stanowią one ważny element rywalizacji sportowej i promocji na kolejne stopnie. Praktykowanie układów formalnych to kultywacja tradycji. Zazwyczaj ktoś kto je wykonuje, czerpie z tego wiele przyjemności (sam tego doświadczyłem).

Tylko po co do tego „dorabiać” teorie, których nie sprawdzimy ?

fotografia: wikipedia.org